sobota, 19 września 2009

szara barwa

"W samotności często zamieniamy się w popiół jak książki,
po które nikt nie sięga, jednak ja, by iść dalej w wędrówce do własnego wnętrza, wolałem odpaść od rzeczywistości,
niż chwytać się kogokolwiek, kto byłby wątpliwą poręczą. Samotność nauczyła mnie sztuki cierpliwości i czekania. Udowodniła, że jestem objęty niewidzialną opieką,
gdy wreszcie wszedłem na szczyt góry, skąd widziałem dokoła tylko wodę. Żadnych śladów, żadnych łodzi,
żadnych ludzi. Znalazłem się w bezludnej przestrzeni,
gdzie oprócz mnie nikogo nie było, a przeczucie,
że ktoś czuwa nade mną, nie było tyle silne, aby życie
stało się łatwiejsze, dopóki nie spotkałem kobiety
(tutaj czytaj osoby - propozycja autora bloga),
która mnie pokochała.
Poznałem siebie wystarczająco dobrze,
by odwzajemnić uczucie"

(Rozdział 3 - "Luka", Marzena Broda)

piątek, 11 września 2009

przejście


Ujrzawszy niemalże pusty post ktoś wkleił mi dwa znaki zapytania i co dalej? Na początek oznajmiam, że wszystko znajduje się w piosence powyżej, bo czy czasem nie wystarczy nam tylko melodia czy śpiew by zrozumieć to co czuje ktoś z Nas? Owszem, tak jest, dlatego postanowiłem na poczatek ów wpisu dać wideo film. Dzisiaj, już w lepszym nastroju, z wizją jutra zasiadłem by dokończyć przedwczorajszą myśl. Najważniejsze jest jak śpiewa Madonna by być sobą, by kochać siebie co jest podstawą, a jeśli nie umiemy - byśmy spróbowali otworzyć siebie, swoje serce dla kogoś, kto go potrzebuje, czyż nie jest to piękne? Uważam, że ludzie nie powinni być przeciwko sobie, ale stanowić wsparcie. Kiedy potrafimy złapać się za ręce i poczuć, że jest ktoś obok Nas, komu zależy na Nas. To wartość, której nie powinno nic zastąpić - to i tak już tylko należy tylko do Nas, bardzo rzadka cecha ludzi w dzisiejszych czasach, ale nie można nikogo szufladkować. Życie należy tylko do Nas, to My nim jedynie władamy. Nie możemy zatem się poddawać. Po każdym upadku jest miejsce na podniesienie się, by pójść dalej...
Każdemu z Was (czytających ten post) życzę aby nowy i kolejne miesiące były pełne dobrej nadziei i spełnienia najskrytszych marzeń. Co miało nastąpić - dawno minęło, dzisiaj spójrz na siebie optymistycznie i nie staraj bać się jutro, to nie bajka - jednakże treść pełna szans na zmiany. Dziękuję Wszystkim tym, którzy gdzieś tam są, tym bliższym i dalszym ludziom:
"Czasami zainteresowanie jest najbardziej wspaniałomyslną rzeczą,
którą możesz dać innym ludziom"

piątek, 4 września 2009

jak by to było



Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimi jutro?
Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie, jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia. Wyjdź mu naprzeciw.

Phil Bosmans

środa, 2 września 2009

inne dni

jak napisać nowy wpis? jak porzucić tamte przeszłe dni?
z każdym nowym dniem mówię "lepiej czuję się"
nieodbiegam od ludzkości, swoim rytmem żyję dziś.
na przekór innym, na dobre i na złe, spoglądam w jutro
właśnie tak jak tego chcę, będzie co ma być,
inne dni nadejdą jeszcze dziś...


Nawet w tych przyjaźniach, które uważałem za najbliższe, o pewnych rzeczach się nie mówiło. Choćby nie wiem jak płynnie człowiek władał językiem, zdarzają się sytuacje, w których nijak nie może wyrazić tego, co chce powiedzieć.

Jonathan Carroll (ur. 1949) - "Zaślubiny patyków"

spojrzenie

lubię tak, widzieć cię w lustrze każdego dnia
póki mnie nie znasz, chcesz mnie jeszcze znać
a tam pusto - nic, otwarte drzwi
przeciąg, trzaskające okno...

Promień światła rozszczepia się jeszcze na coś zupełnie innego niż barwy. A przynajmniej jest on zdolny do takiego uduchowienia, w którym dusza rozszczepia się na właściwe sobie barwy. Komuż nie przyjdzie na myśl spojrzenie kochanków? / Novalis