poniedziałek, 30 listopada 2009

nadzieja jutra

Miłość to coś czego nie da się stworzyć na siłe, więc bez nacisku - otwarty na znajomość z kimś do rozmowy przy kawie, piwie, czy winie, wspólny film, czy spacer.
Dla jednych będzie to banalnie proste, dla innych kałopotliwe, a wszystko i tak zależne od miejsca w którym znajduje się człowiek - od jego poglądów, czy samopoczucia, a może
od czegoś jeszcze - nie wiem - niczego nie mogę zakładać, niczego nikomu nie mogę narzucać.
Piszę, bo wiem, że czasami warto powiedzieć, że życie
w pojedynke to juz nie codzienność, z którą jest
nam dobrze - każdy potrzebuje przecież bliskości,
żyjemy sami,ale tak naprawdę myślimy inaczej.
Ważne jest, by być nie tylko dobrym mówcą, ale i osobą, która potrafi wysłuchać drugiego człowieka.
Przyjaźń to cenny dar, o który często dość trudno
- dlatego żyjemy zazwyczaj w układzie dom, praca, pojawiają się znajomi, później wszystko wraca - należy więc walczyć,
a przynajmniej próbować byc czyimś przyjacielem, a może
nie tylko nim - potrzebny jest czas, a czasami chwila.
W zasadzie to normalne, że bywamy zmęczeni
- ja też tak mam nie raz, ale po co więc udajemy kogoś innego i ukrywamy swoje potrzeby, skoro gdzieś na ziemi
może kiedyś pojawi się ten ktoś - warto próbować...


Napisałem to, iż chciałbym poznać człowieka, który preferuje "domatorski" tryb życia, niżeli kluby czy dyskoteki. Zależy mi na facecie z głową na karku,
który ma świadomość jak wygląda życie we dwoje
- wspólne "obcowanie", zasypianie czy budzenie się, planowanie wolnych chwil, gospodarowanie odpowiednio czasem i kontrolowanie tego co najważniejsze, nie zapominając o chwilach całkowitego lenistwa i wyjściach do pracy, jak i powrotach z niej. Marzą mi się wspólne wyjazdy, zarówno te dalsze,
jak i bliższe - życie to nie bajka - pełne wzlotów
i upadków uczy jak żyć, by podążać za marzeniami
i szanować to co mamy.

Wole unikać przygód, układów czy nieszczerych relacji, albo coś jest albo nie i tyle, to jest właśnie moje zdanie.
Ogólnie normalny ze mnie facet, czasem spontaniczny
- tu trzeba mnie poznać, nie lubię pisania o sobie - możesz mnie kochać lub nienawidzić, ale jedno o co Cie proszę nigdy nie oceniaj książki po okładce - niezależnie od rodzaju znajomości...

...życie nauczyło mnie, że nie ma co gnać - pędzić za czymś lub za kimś, czego chcemy tu i teraz, wszystko przychodzi
w odpowiednim czasie, przypadek, chwila nieuwagi,
niema zaczepka, jak kto woli - nawet się nie obrócisz,
a już zauważysz jak wielu dobrych ludzi jest wokół Ciebie.
Co jest tutaj ważne? Wiara w ludzi, w siebie również,
oraz szczerość...

Jeśli nie dane mi zostało poznanie tego kogoś na długie lata, będę musiał to jakoś przeżyć, przyzwyczaiłem się do życia
w pojedynkę, mam swoich znajomych, którym dziękuję za ich obecność - w samotności bez względu jak ona wygląda widzę uśmiech bliźnich oraz drobne rączki aniołów, dlatego nadal wierzę, że jutro będzie właśnie ten lepszy od poprzedniego dzień, o którym tak często myslimy.


"prawdziwą miłość trzeba poznać, nie obsadzić"
- to stwierdzenie ktore moim zdaniem określa to że nie poznamy kogoś za pierwszym spotkaniem, tu trzeba czegos wiecej - zainteresowania i zaangażowania
- szczerej, obustronnej relacji dwojga ludzi...

Nie ma sensu wciąż czekać na tego "księcia" jak to mówią,
on sam i tak nie przyjdzie - każdy musi odpowiednio wstać
i ruszyć przed siebie, a wtedy sami zobaczymy co jest nam przeznaczone - dni potrafią odchodzić, jak puste pociągi, więc żeby poczuć raj wystarczą nieliczne kwiaty
i wierny pies...

poniedziałek, 16 listopada 2009

ciemna strona

każdy sen jest jak każdy kolejny, bądź wsteczny dzień

spostrzegasz go na swój sposób, tak jak chcesz...

...nie zobaczysz jednak tego co najlepsze, życie będzie

dobre albo złe - sam to chyba dobrze wiesz,

pragniesz czegoś, prędzej kogoś, jak właściwie jest?

wykrzycz głośno - jak ma być, co Cię boli - nie wstydź się!

poniedziałek, 9 listopada 2009

zatrzymanie

Jaki jest ów wyznacznik życia, skoro z każdą sekundą, czy minutą liczymy się w określony sposób - tak bynajmniej odczuwam w tej chwili i jej spokrewnionych... codziennie z rana się zrywam, wpierw nie mogę się podnieść, a następnie staram się wykonać ruch - jest on spowolniony, coś dziwnego się ze mną dzieje...