Nigdy nie myślałem, że blog który piszę posłuży innnym. Wiem, że jest odzwierciedleniem mojej osoby, ale okazało się także, że jest odbiciem innych ludzi, którzy czytają moje wpisy - to mnie zaskoczyło, ale oddźwięk czasami jest miły. Zdarzyło się bowiem, że Ci którzy przeczytali fragment lub całość, napisali do mnie później: "Wiesz? Czasami nie mogę pojąć, jak to jest, że w postach, które umieszczasz bywa tak, że widzę siebie samego/samą". Nie zmieniam zatem zdania i wiem teraz, że w momentach gdy będę miał taką potrzebę, siądę otworzę komputer i coś dopiszę - nie zatrzymam się, nawet gdyby miało silnie wiać.
Czy jest tak czasami, że mówisz sobie "to koniec, mam dość". Wnioskuję odpowiedź brzmiącą na TAK. Jeśli więc chcesz płakać - płacz, jesli chcesz rzucać przedmiotami - weź cokolwiek i tym rzuć; przestań się zastanawiać co by było gdyby - to jednak tylko część codzienności.

Może jednak lepiej byłoby tak zejść na ziemię? Zwolnij - zanim zrobisz cokolwiek - weź głęboki wdech, zaciśnij pasa i powiedz sobie co będzie kiedy nadejdzie koniec i utracisz to co było przy Tobie przez wiele lat, czy nie warto żyć z tym dalej mimo jego wad, czy pęknięć - nikt nie jest doskonały - zarówno przedmioty jakie posiadasz, czy ludzie, którzy nas otaczają.
wokół nas wiele dobra, ale i zła - jesli jednak chodzi o tych których lubimy, kochamy - pamietajmy o tym, że człowiek który jest obok nas, tak jak my żyje - upada, później podnosząć się - nikt nie jest doskonały, bądźmy dla siebie wsparciem
samo to, że jesteśmy obok siebie jest znaczące